Jaguar XJ Sovereign 3,2 V8

Kolejny tydzień, to kolejne wyzwania. Po poprzednim klasyku z gwiazdą na masce, tym razem krótko (ostatecznie nie tak krótko) opiszemy prace nad kolejnym ciekawym autem, którego emblemat ma kształt…kota ??

Właściciel Michał (którego serdecznie pozdrawiamy) i jego Jaguar XJ Sovereign z silnikiem 3,2 V8 odwiedzili nas najpierw na sprawdzenie, a potem już w umówionym terminie na potrzebne wymiany. Swoją drogą, Michał ma do nas sporą odległość do pokonania, która jak się okazuje nie stanowi przeszkody w dotarciu do zaufanego warsztatu ?

Lista czynności i części uzbierała się całkiem długa. Zaczęliśmy od wymiany uszczelek pokryw obu głowic, które mocno przepuszczały tworząc w dłuższym okresie czasu nagar trudny do usunięcia. Trochę chemii, trochę wysokiego ciśnienia z myjki, wycieranie, suszenie, montaż uszczelek i gotowe.

Ponadto, oryginalna obudowa termostatu była już w stanie agonalnym, więc i ona ustąpiła miejsca nowej. Wbrew pozorom, operacja niełatwa, gdy nie ma się odpowiednich narzędzi – czasem trzeba sobie takie dorobić ?

Jako zwieńczenie prac nad silnikiem zalany został nowy olej Millers EE Longlife 5W40 z naszej oferty. Najwyższa klasa oleju spośród tych dedykowanych do aut cywilnych. Mamy nadzieję, że serce Jaguara cieszy się tak samo z wyboru, jak my ?

Jeżeli mówimy już o oleju, to do dyferencjału, który zgodnie z zaleceniami powinien być wymieniany co roku (!), również zalaliśmy Millersa, model CRX 75W110 LS.

Napęd zdrowy, trzeba było się wziąć za zawieszenie, a to nie było łatwym przeciwnikiem. Jedną z wymaganych operacji był demontaż sprężyn i tutaj znowu trzeba było oprzyrządowanie sobie dorobić…no ale udalo się zdemontować wahacze, wcisnąć nowe tuleje, wymienić łączniki stabilizatora…

By na koniec auto sprawdzić, umyć, ustawić geometrię i oddać właścicielowi. Trochę się zeszło, było dla nas kilka nowości, a części do Jaguara nie są dostępne od ręki. Mimo wszystko operacja udana i czekamy na więcej takich dostojnych pojazdów ??